2017. Francja, Włochy. Beaufortain, Vanoise i okolice Pinerolo: widziane z kampera.

To już trzecia relacja z tego wyjazdu. Pierwsza dotyczyła bezpośrednio kampera i jego urządzeń, druga natomiast poświęcona była opisowi całej wyprawy w tym wycieczek górskich i innych atrakcji turystycznych. A w tej relacji skupić się zamierzam natomiast na opisie trasy przejazdu, na opisie miejsc noclegowych i infrastruktury kamperowej z jaką spotkaliśmy się  na miejscu.

Tegoroczny wyjazd był naszym pierwszym kamperowym wyjazdem wakacyjnym. Nie znając jeszcze realiów i specyfiki turystyki kamperowej wybraliśmy taką trasę we Francji, gdzie z racji znajomości terenu mogliśmy się czuć swobodnie. Pozostało nam

w tych okolicach wiele wycieczek, których dotychczas nie mogliśmy zrobić z racji ograniczeń turystyki namiotowej. I rzeczywiście, kamper spełnił pokładane w nim nadzieje i praktycznie przez cały wyjazd wszystkie nasze wycieczki górskie odbywały się nowymi, nie znanymi nam dotychczas trasami. Ponadto, już w drugiej części wyjazdu postanowiliśmy sprawdzić także jak wygląda sprawa infrastruktury kamperowej we Włoszech i to w miejscach, gdzie w latach ubiegłych mieliśmy problemy z rozstawieniem namiotu. I tutaj ponownie kamper nas nie zawiódł. Ani we Francji ani we Włoszech nie korzystaliśmy z kempingów a z bezpłatnym serwisem nie było żadnego kłopotu. Jedyne opłaty jakie z tego tytułu ponieśliśmy to 7 euro za dobę w Tignes i 6 euro w Niemczech.

Wyruszyliśmy z rana 6 lipca z Hrubieszowa. Po drodze zamarudziliśmy troszeczkę w Krakowie, potem w Katowicach, potem jeszcze z tankowaniem i obiadem w Bolesławcu. Przejazd przez Niemcy odbywał się bez niespodzianek. Na nocleg pomiędzy 1 a 6  w nocy stanęliśmy gdzieś na parkingu przy autostradzie. O godzinie 10 dojechaliśmy do Offenburga, by w warsztacie Dekry kupić  plakietkę Umweltzone . Zwiedzanie miasta zajęło nam jeszcze tylko chwilę, potem tankowanie i w drogę. Na granicy szwajcarskiej w Bazylei czekał nas zakup winiety, dobrze mieć odliczone 40 franków, winietę można wtedy kupić “w locie”. W Szwajcarii skierowaliśmy się na Genewę. Mijając Genewę mieliśmy już na liczniku prawie 2000 km. We Francji raczej unikamy autostrad chociaż jazda lokalnymi drogami wcale do prostych nie należy. Głównie ze względu na ronda. Planowaliśmy tego dnia nocleg w Beaufort ale ostatecznie tam nie dotarliśmy. Nocleg

  • 8 lipca na brzegu jeziora Annecy  45.80515 , 006.23179  448 m n.p.m. , przepiękne miejsce chociaż beż żadnej infrastruktury i obok dość ruchliwej drogi. Rano pojechaliśmy do Ugine. Tam obok informacji turystycznej jest rozległy kamperpark z serwisem. Do tego WC z prysznicem. Wszystko bezpłatne, niestety brak ciepłej wody. Obok, widać to miejsce z kamperparku istnieje możliwość taniego tankowania przy markecie. Kolejny nasz przystanek to Beaufort. Bezpłatny serwis i kamperpark przy wjeździe do miasta. My jednak tam nie zostaliśmy tylko wspięliśmy się wysoko i noclegi w dniach
  • 9 – 11 lipca spędziliśmy na parkingu przy tamie  Lac de Saint – Guerin 45.65160 , 006.58145  1590 m n.p.m. Z infrastruktury to tylko WC chemiczne (bez wody) i śmietniki. Stało tam z nami kilka kamperów. Kolejny nocleg
  • 12 lipca na brzegu Lac de Roselend  45.68181 , 006.61612  1565 m n.p.m. niedaleko tamy. Przepiękne miejsce niemniej żadnych mediów w okolicy. Niedaleko nas stał jeszcze jeden kamper. Następnego dnia
  • 13 lipca nocleg na parkingu na  Plan de la Laie  45.69318 , 006.67053  1822 m n.p.m. Z mediów tylko WC chemiczne w odległości 100 m. Przepiękne miejsce, możliwość wielu wycieczek górskich. My jednak następnego dnia poprzez Cormet de Roseland (1968 m n.p.m.) zjechaliśmy do Bourg Saint Maurice. Planowaliśmy następną noc spędzić w na rozległym parkingu bez mediów ale potoczyło się inaczej. Tutaj możliwość taniego tankowania i zakupów. Pojechaliśmy dalej w góry i kolejne noclegi
  • 14 – 17 lipca to już w Tignes  Val Claret 45.45770 , 006.89778  2112 m n.p.m. W mieście jest zakaz kamperowania poza jednym wyznaczonym miejscem. Jest to co prawda zwykły parking ale na miejscu pełen serwis i  WC. Opłata wynosi 7 euro za dobę. Pieniądze zbierane są około godziny 19 przez straż miejską. W Tignes – to ciekawostka – jest bezpłatna komunikacja miejska oraz bezpłatne wyciągi pozwalające łatwo dotrzeć w okoliczne góry. Potem kolejny przejazd i w dniach
  • 18 – 19 lipca noclegi na parkingu przy drodze D902 45.45465 , 007.03759    2054 m n.p.m. Z mediów to tylko WC chemiczne. Na noc pozostawało tam zawsze kilka kamperów. Kolejny przejazd przez Col de l’Iseran (najwyższy punkt całego wyjazdu – 2770 m n.p.m.) do
  • 20 lipca Bonneval Sur Arc  45.37536 , 007.05908   1838 m n.p.m. Nocleg w towarzystwie kilku kamperów na wyznaczonym parkingu, mediów brak. Troszkę pogoda popsuła nam plany więc po serwisie kampera w miejscowości Bessans (woda płatna 2 euro) ostateczne wylądowaliśmy
  • 21 lipca na nocleg w  Termignon  45.27568 , 006.81322   1292 m n.p.m. Bezpłatny kamperpark, serwis z płatną wodą ale tuż obok jest WC z kranem na zewnątrz. Przy sklepie Intermarche możliwość taniego tankowania. Kolejnego dnia  przez Col du Mont-Cenis (2083 m n.p.m.) przejeżdżamy do Włoch. Zatrzymaliśmy się
  • 22 lipca w miejscowości Susa 45.13871 , 007.05304   500 m n.p.m. na bezpłatnym kamperparku z bezpłatnym serwisem. WC brak. Był tam też obok płatny kamperpark z dostępem do prądu nie mieliśmy jednak takiej potrzeby. Kolejne noclegi
  • 23 – 25 lipca to już w górach w Prali Ghigo 44.89450 , 007.05124  1450 m n.p.m. Miejsca postojowe pięknie położone wzdłuż rzeki, jest dostęp do bezpłatnego serwisu, WC brak. Stało tam kilka kamperów ale miejsce bardzo obszerne, zmieściłaby się ich pewnie i setka. I już koniec wracamy z powrotem. Zjeżdżamy z gór i jeszcze
  • 26 lipca nocleg w Pinerolo 44.88935 , 007.35148  380 m n.p.m. Olbrzymi, świetnie wykonany kamperpark zupełnie pusty. Serwis bezpłatny, woda, nawet prąd jest za darmo. WC brak. Rano jak najwcześniej wyjeżdżamy, punktem docelowym jest Berlin. Najpierw  autostradami przez Turyn i Mediolan do Como. Opłaty za autostrady do granicy ze Szwajcarią około 25 euro a tłok straszliwy zwłaszcza w okolicach Mediolanu. Za Mediolanem na A9 w kierunku granicy  przez Como wcale nie lepiej. Szwajcarię pokonujemy autostradą A13 przez przełęcz San Bernardino tunelem (bezpłatnym dla posiadaczy winiety) ale i tak mozolnego wspinania się a potem zjazdu było co niemiara.  Żmudny był także przejazd przez Bregencję do Niemiec. Szkoda nam było płacić za winietę na tak krótkim odcinku i jechaliśmy drogami lokalnymi. Jak się okazało na ten pomysł oprócz nas wpadło tak wiele osób, że tłok na  tej lokalnej drodze  był koszmarny. Za to była okazja taniego tankowania w miejscowości Hard. Dojechaliśmy tego dnia
  • 27 lipca do miejscowości Dinkelbul 49.06394 , 010.32713  451 m n.p.m. W mieście jest zakaz kamperowania poza wyznaczonymi miejscami. Nasz kamperpark (jest ich w tym mieście kilka) kosztował 6 euro za dobę. Serwis na miejscu, WC brak. Lokalizacja bardzo blisko starego miasta, które jest zdecydowanie godne zobaczenia.

I to już koniec naszej letniej wyprawy. Z rana wyruszyliśmy do Berlina zobaczyć się z córką i zajrzeć tam w znajome kąty. Wracamy zadowoleni z wyjazdu i z kampera w szczególności. Wszystkie nasze oczekiwania w stosunku do niego zostały spełnione z nawiązką.

Do zobaczenia na trasie.

⇐ poprzedni wpis                                       kolejny ⇒

⇐ strona główna

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *