Mieszkamy w Hrubieszowie – małym uroczym miasteczku najdalej wysuniętym na wschód w Polsce. Jestem emerytowaną już nauczycielką języka rosyjskiego. Mąż jest inżynierem elektrykiem. Łączą nas wspólne zainteresowania. Przyznam, że od 30 lat nie „zmarnował” dnia urlopu na siedzenie w domu. Dlatego tak wiele dni możemy spędzić w urokliwych miejscach – głównie w górach. Nasza aktywność turystyczna to długie wakacyjne wyjazdy oraz wypady weekendowe /długie i krótkie/ tu gdzie mamy bliżej – na Roztocze, Bieszczady, Pieniny,Tatry Słowackie, Słowacki Raj, Mazury. Oj, nazbierało się tego przez tyle lat.
W trakcie wyjazdów to ja jestem od kontaktów z tubylcami. Rosyjski znam biegle, angielski w stopniu podstawowym. Niemieckiego uczyłam się sto lat temu i coś się doczytam. Po francusku i włosku przywitam się i pożegnam, zapłacę za kemping, rozumiem większość napisów. Ale na pogaduchy to stanowczo za mało.
Mąż natomiast jest od spraw logistyki i techniki, prowadzi także samochód. Czasem go zastępuję na krótko, żeby odpoczął. Jurek ma odwagę wjechać w każdą drogę, za nic mając sobie moje protesty że stromo, wąsko, kręto i niebezpiecznie.
Od 2017 roku podróżujemy kamperem. Kamper wszystko zmienia, to zupełnie nowe doświadczenia. Teraz na blogu będą pojawiać się nie tylko relacje z podróży ale i naszego nowego, kamperowego sposobu podróżowania.
Zapraszamy.