Państwowy Instytut Języka Rosyjskiego im. A. S. Puszkina w Moskwie:
- 5 miesięcy 1983r.
- sierpień 2004
- 2 tygodnie styczeń 2010
Podczas studiów pierwszy semestr III roku spędziłam w Rosji w Moskwie, ale to było dawno.
W 2002 roku rozpoczęłam pracę w liceum. Nowy program, nowe podręczniki, nowa matura, nowe wyzwania. I tylko wiedza lekko się zestarzała. Nastała moda na studia podyplomowe.
Ofert (w Polsce) było sporo, ceny ok. 2500 PLN/ + koszty dojazdu/, ale ja nie bardzo miałam ochotę na dojazdy na zajęcia w soboty i niedziele. W zamian wynalazłam w Internecie Rosyjski Ośrodek Nauki i Kultury w Warszawie, który między innymi zajmuje się organizacją wyjazdów na letnie kursy w Moskwie. W styczniu wysłałam zgłoszenie, przygotowałam dokumenty i cały sierpień 2004 roku spędziłam w Instytucie im. Puszkina w Moskwie.
Rano dzielnie chodziłam na wszystkie zajęcia a po południu wyruszałam do miasta. Codziennie nowe miejsca: szerokie ulice, ogromne parki, muzea, galerie, sobory i cerkwie. Niezapomniane wrażenia! Całkowity koszt mojego miesięcznego pobytu w Moskwie nie przekroczył 3000 zł.
W styczniu 2010 roku byłam na seminarium dla nauczycieli języka rosyjskiego z różnych krajów zorganizowane w Moskwie przez fundację „Russkij Mir„. Wspaniałe dwa tygodnie: rano wykłady i zajęcia, po południu ćwiczenia „terenowe”: Plac Czerwony – magiczne miejsce i zimą i latem, Arbat, Trietiakowka, Worobiowy Gory, Nowodiewiczij Monastyr, teatr, łyżwy w Parku Gorkiego. Były też bliny, pielmieni i kroszka – kartoszka. Nie zabrakło też wieczoru z gitarą i rosyjską piosenką.
Piękna i mroźna jest zimowa Moskwa. Zapraszam do galerii. Zdjęcia nie oddają setnej części tego co naprawdę widziałam. Tam wszystko jest wielkie. A ja niestety nie jestem wielkim fotografem.