Maj w pełni, szkoda czasu. Sobota 20 maja dla niektórych pracująca wiec wyjeżdżamy z domu dopiero około godziny 11. Kierunek Polesie. Najpierw wizyta w siedzibie PPN w Urszulinie: mapa Parku 3 PLN, opłata za nocleg na polu biwakowym 1.50 PLN od osoby.
Kampera zostawiamy na polu biwakowym na początku ścieżki przyrodniczej Dąb Dominik (51.445280, 23.121899), a sami rowerami jedziemy nad jezioro Wytyckie. Trasa urozmaicona: asfalt, leśna droga, droga szutrowa i piaszczysta. Nad jeziorem jest altanka i wieża widokowa. Wracamy, robi się już ciemno. Po drodze oglądamy inne pole namiotowe w samym środku lasu(51.417825, 23.162296), oczywiście zupełnie puste.
Samemu trochę głupio przecież to środek lasu, ale w większym gronie miejsce idealne. Dojazd kamperem bez problemu. Na “naszym” polu namiotowym jest duża altana z przygotowanym miejscem na ognisko, czysta ubikacja, za to wody i prądu brak. I bliżej do ludzi, zabudowania w odległości 200 m. Zmieściłoby się kilka kamperów ale cóż, jesteśmy zupełnie sami. Około godziny dziesiątej komary poszły spać, a Jurek rozpalił ognisko. Drzewo na opał zgromadzili zapobiegliwi leśnicy. Piękny to był wieczór!
Wczesnym rankiem w niedzielę 21 maja przeszliśmy całą ścieżkę Dąb Dominik. Sympatyczna trasa, malownicze jezioro Moszne, bagna i bagna dookoła.
Doszliśmy do wioski Jamniki i wróciliśmy tą samą trasą a nie asfaltem.
Potem przez Sosnowicę pojechaliśmy do Pieszowoli, tam też jest duże pole wypoczynkowe i parking. Wyruszyliśmy na ścieżkę rowerową MIETIUŁKA. Najpierw przepiękna polna droga wzdłuż rzeki. Dojechaliśmy do lasu i skręciliśmy w prawo za znakami „wieża widokowa”. Dwa kilometry dalej pojawiło się urokliwe miejsce DURNE BAGNO.
Tą samą trasą wróciliśmy do skrzyżowania i pojechaliśmy drugą częścią ścieżki Mietiułka. I tu już nie było tak różowo ponieważ droga była bardziej piaszczysta i ciężko się jechało.
Przy skrzyżowaniu w Nowinach po lewej stronie ujrzeliśmy przecudny malowany domek. Płot z chrustu, na płocie gliniane garnki. Nie widzieliśmy gospodarzy, ale gratulujemy pomysłu i zdolności plastycznych!
Do Hrubieszowa wracaliśmy drogą wzdłuż Bugu. W Woli Uhruskiej weszliśmy na wieżę widokową, a w Hniszowie ujrzeliśmy wspaniałe okazy dębów. Najstarszy ma 400 lat. Nazywa się Bolko i jest największym dębem na Lubelszczyźnie.
Nas już burza goniła i nie zobaczyliśmy wiele a jest tam w starym parku aż 9 pomników przyrody. Koniecznie do powtórzenia. Do powtórzenia i Hniszów i sam Poleski Park Narodowy. Naprawdę wiele zostało do zobaczenia.