2014. Francja. Vanoise. Te góry nigdy się nie znudzą.

Wyruszyliśmy w piątek 11 lipca. Głównym celem były Vanoise. Ceny kempingów za 2 osoby + namiot + samochód.

sobota, 12 lipca

Pierwszy poważniejszy przystanek to COLMAR. Urocze alzackie miasteczko: charakterystyczne domy z muru pruskiego, ukwiecone mostki na rzece. Jednym słowem  nasze ulubione francuskie klimaty.

 

Kemping duży, ładny, nad rzeką, ale dosyć daleko od centrum (16 euro). Byliśmy tam tylko jedną noc więc nawet nie szukaliśmy pieszego przejścia na starówkę. W pobliżu jest Leclerc i stacja z tańszym paliwem.

niedziela, 13 lipca

Rano wyruszyliśmy w drogę do Vanoise i około godziny 15 dotarliśmy do MODANE. Miasteczko nieciekawe, ale wiele atrakcji w okolicy. Kemping super: duuużo miejsca, cienia i prywatności. Mało ludzi i niskie ceny.  Za 11 nocy zapłaciliśmy 140 euro.

poniedziałek, 14 lipca

W Vanoise byliśmy już kilkakrotnie ale pozostało nam duuużo do zrobienia. Pochmurny poranek, więc pojechaliśmy do St. Michel-de-Maurienne i Saint-Julien-Mont-Denis. Po południu poszliśmy do Fort du Replaton skąd rozpościera się piękny widok na dolinę Modane.

Wieczorem obejrzeliśmy nad podziw ładne fajerwerki.

wtorek, 15 lipca

Samochodem do Valfrejus. Wybraliśmy szlak na Col de la Croix de Fer (2067m). Wyszła nam nietrudna widokowa pętelka. Po drodze dwa jeziora i widok na Mont Thabor.

środa, 16 lipca

Samochodem do Bramans, tam w prawo do Le Planey (D100), potem kierujemy się na Parking de la Maroqua. Droga jak zwykle stroma, kręta i asfaltowo –szutrowa, ale z parkingu „spacerowy” szlak do Refuge d’Ambin (2270 m)i dalej w kierunku Lac d’Ambin. Do samego jeziora nie doszliśmy, bo znaleźliśmy zbyt wygodne i ładne miejsce na „leżycho”.

czwartek, 17 lipca

Samochodem do Valmeinier. Spacer szutrową drogą zamkniętą dla samochodów w kierunku Lac Vert. Daleko nie uszliśmy bo gorąc był straszny, więc wypoczywaliśmy w cieniu drzew nad urokliwym górskim strumykiem. Po południu buszowaliśmy po fortach w pobliżu Modane.

piątek, 18 lipca

Samochodem do Aussois, potem wyżej w kierunku Plan d’Amont na ostatni parking tuż przy zaporze. Dalej pieszo wspinamy się spory kawałek szutrową drogą po lewej stronie jeziora. Przy mostku wybieramy szlak do Refuge du Fond d’Aussois (2324). Tam kawusia w towarzystwie sympatycznej gąski i wracamy. Ale tylko kawałeczek, bo zaraz kierujemy się do następnego schroniska: Le refuge de la Dent Parrachée (2511). W ten sposób zrobiliśmy pętelkę, trudności nie było, a widoki przecudne. Piękne te Vanoise. To jedna z najładniejszych wycieczek tegorocznej wyprawy.

sobota, 19 lipca

Bardzo widokowa trasa, ale tym razem nie pieszo a samochodem. Pojechaliśmy bowiem na Col du Lautaret  ( przełącz poza Vanoise właściwie to już Ecrins) obejrzeć kolarzy Tour de France -etap Grenoble > Risoul. Fanami sportu nie jesteśmy, ale warto było zobaczyć z bliska imprezę wysokiej rangi. Przejazd kolarzy trwał kilka minut, ale zabawa na przełęczy kilka godzin: przejeżdżały kawalkady śmiesznych samochodów, z których rozrzucano gadżety reklamowe, samochody z VIPami, policyjne, straży, obsługa, motocykle. To wszystko oglądaliśmy w wyjątkowo urokliwym miejscu.

 

niedziela, 20 lipca

Rano pada więc się leniuszymy prawie do 12. Potem jedziemy obejrzeć miejscową atrakcję Cascade St Benoit. Prześliczne miejsce na piknik. Wodospad przechodzi w rzeczkę płynącą kaskadami, kilka mostków,  kilka stolików, kosze na śmieci, przy parkingu toaleta, tablica z informacją. Typowo francuska dbałość o turystów.  Zapomnieli tylko o biletach, opłatach za parking i toalety. Ale to też typowo francuskie zaniedbania. Mogliby się jeszcze dużo nauczyć od naszych górali.

Potem pojechaliśmy na parking przy Fort Victor-Emmanuel . Zrobiliśmy (w tę i powrotem) spacer do Redoute Marie Thérèse.  Podziwialiśmy śmiałków w Adrenalina Park oraz na Via Ferrata. Okolice Modane to raj dla amatorów mocnych wrażeń.

poniedziałek, 21 lipca

Chmury niskie więc mamy czas obejrzeć najciekawsze miejsca w pobliżu Modane:

  • La maison penchée-krzywy domek. Z zewnątrz miejsce niepozorne, dopiero w środku są niesamowite doznania, można dostać choroby morskiej! Tuż za Modane w kierunku Valfrejus
  • Le monolithe de Sardières  – niezwykła skała. Drogowskazy kierują z Aussois. Zaraz za miastem jest parking i tablica informacyjna, ale zakazu wjazdu nie ma więc pojechaliśmy wąską i krętą dróżką przez las. Przy skale też był duży parking i miejsca na piknik. Wybraliśmy niezbyt wymagający szlak okrążający monolit u podstawy. Potem się powspinaliśmy według znaków ESCALADE. Piękna to była trasa (pętla), popatrzyliśmy na skały z góry. Samochodem też zrobiliśmy pętlę wracając nie tą samą trasą tylko przez Sardieres.
  • Fort Victor-Emmanuel –tym razem zwiedzanie całego fortu trasą CAPITANO oznaczoną czerwonymi strzałkami. Zwiedzanie bezpłatne podobnie jak parking

wtorek, 22 lipca

Deszcz ustał późnym popołudniem, więc ruszyliśmy pieszo z kempingu do miasta. Odkryliśmy piękną trasę przygotowaną dla amatorów joggingu albo innego fitnessu. Trasa kończy się przy dworcu kolejowym. Jak pokonać wielkie torowisko? Przejściem podziemnym! Sama bałabym się tam wejść, ale nas było dwoje, a przejście oświetlone. Znaleźliśmy później jeszcze jedno takie przejście pod torami w pięciotysięcznym Modane.

środa, 23 lipca

Rano niebo czyściutkie, więc pakujemy się migiem i pomykamy na parking przy zaporze. Z tego miejsca robiliśmy już wycieczkę, była przepiękna! Tym razem wybieramy szlak na Col de Masse. Żadnych schronisk po drodze tylko ładne widoki. Podejścia ponad 1000 metrów, ale o dziwo nie sprawia nam to żadnych problemów. Trochę pod nogi trzeba patrzeć idąc po osypisku albo po śniegu. Przełęcz na wysokości 2923 więc i krajobraz wysokogórski już trochę ponury, zwłaszcza, że nadciągnęły chmury. Chwilę rozglądamy się i ruszamy na pobliski szczyt Le Petit Rateau, który widzimy z naszego kempingu. Niestety w połowie podejścia zaczął padać grad i deszcz, więc musieliśmy jednak zrezygnować. Zeszliśmy z tego szlaku przemoczeni okrutnie ale jakże szczęśliwi. Vanoise

czwartek, 24 lipca

Pochmurny dzień wykorzystaliśmy na przenosiny do oddalonego o 25 kilometrów Lanslebourga, też w granicach Vanoise. Kemping przepięknie położony, ale warunki gorsze i nieco chłodniej.  Za 4 noce zapłaciliśmy 57 euro.

piątek, 25 lipca

Samochodem na  Col du Mont-Cenis. Zaraz za przełęczą zjeżdżamy w prawo w kierunku Petit Mont Cenis. Około 7 kilometrów wąziutką dróżką. Nie skręcamy do Refuge du Petit Mont Cenis tylko jedziemy do oporu prawie na samą COL. Za gospodarstwem zostawiamy samochód i wybieramy spacerowy szlak LAC DE SAVINE (2447). Wracamy „górnym balkonem” przez Lacs Perrin, trzeba wspiąć się na 2700 m. Szlak dużo dłuższy i trudniejszy, przejścia w skałach, miejscami troszeczkę świeżego powietrza, ale zdecydowanie warto go zrobić! Przecudnie! Żal schodzić! I zadziwiająco dobrze oznaczony żółtymi znakami. Vanoise jak tam pięknie

sobota, 26 lipca

Deszcz i błogie lenistwo.

niedziela, 27 lipca

Samochodem do Bonneval sur Arc. Tuż za mostem ostro w prawo w kierunku L’Ecot. Wąską i krętą dróżką na ostatni parking. Ludzi nawet sporo, ale i szlaków niemało. Wybraliśmy szlak do Refuge du Carro wariant inny niż wszyscy. Zaraz za mostem skręciliśmy w drogę w lewo. Podejście było bardzo strome, ale bezludne, szybko znaleźliśmy się na balkonie. Dalsza wędrówka to już tylko pianie z zachwytu: góry, lodowce, wodospady. Doszliśmy do jeziora i zrezygnowaliśmy  z podejścia do schroniska, zeszliśmy ledwo widocznym z góry skrótem wzdłuż najpiękniejszego na świecie wodospadu.

Piękna to była wycieczka i jak się okazało ostatnia podczas tego wyjazdu. Prognozy były mało zachęcające: deszcz i zimno. Pamiętajmy, że Vanoise to wysokie lodowcowe góry i biwakowanie w takich warunkach to nic przyjemnego. Przenieśliśmy się więc do ANNECY. Wybraliśmy kemping Le Belvedere. Bardzo dobrze wyposażony, duża sala z telewizorem, sala zabaw dla dzieci, pokaźny zbiór książek (niestety tylko po francusku).  Do centrum około 20 minut stromą drogą. Za 5 nocy zapłaciliśmy 68 euro. Tam też padało, ale przynajmniej było ciepło więc resztę urlopu spędziliśmy na spacerach po urokliwej starówce i nad jeziorem.

⇐ poprzedni wpis                                     kolejny ⇒

⇐ strona główna 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *