Po Mińsku, Dublinie i Berlinie Warszawa była czwartą stolicą jaką odwiedziliśmy tego roku. Mamy więc okazję do porównań. I co? Naprawdę jesteśmy dumni z Warszawy, z tego co się tam dzieje i w jakim kierunku zmierza. Continue reading
Roztocze kamperem. Jeszcze bardziej jesienny Horyniec.
Kierunek południe. W tej części Roztocza byliśmy dawno, więc nadrabiamy zaległości. Ale dokąd konkretnie? Z racji bardzo już długiego wieczoru i konieczności znalezienia dodatkowych atrakcji Horyniec Zdrój jako uzdrowisko wydaje się być bezkonkurencyjny. Continue reading
Roztocze kamperem. Jesienny Krasnobród.
Jesień ma wiele zalet. To prawda, że dni już krótsze, noce chłodniejsze. Ale popatrzcie na te kolory dookoła!
Turystów też wyraźnie mniej, można ryzykować odwiedzenie miejsc z których w sezonie jak najszybciej uciekaliśmy. A długie wieczory spędzić można albo przy ognisku albo korzystając z oferty lokalnej gastronomii. Continue reading
Nie tylko kamperem. Co nowego w Dublinie?
Jurek wykorzystał cały urlop, więc do Dublina wybrałam się sama. Wylot z Lublina. W Dublinie wszystko poszło sprawnie, wszystko się składało, żadnych kolejek do kontroli paszportowej. Ledwie doszłam do przystanku podjechał autobus 41, który dowiózł mnie na O’Connell Street. Krótki spacerek nad rzeką i wreszcie oczekiwane spotkanie z córką. Continue reading
Babia Góra zdobyta!
Kilka tygodni temu na dziedzińcu Dyrekcji Roztoczańskiego Parku Narodowego w Zwierzyńcu oglądaliśmy zdjęcia – wizytówki Parków Narodowych w Polsce. Zawstydziliśmy się.
Continue reading
Porównujemy nieporównywalne. Krasnobród i…Kraków.
Piątek i sobotni poranek spędziliśmy w Krasnobrodzie a za moment, w południe, stanęliśmy na „naszym” miejscu Krakowie. Przeskok był gwałtowny.
Roztocze kamperem. Leniwy weekend w Zwierzyńcu.
Z długiego wakacyjnego wyjazdu wróciliśmy do domu w poniedziałek wieczorem. Wyjazd udał się znakomicie, byliśmy jednak trochę znużeni. Postanowiliśmy więc, że najbliższy weekend siedzimy domu. W tym postanowieniu wytrwaliśmy aż do piątku. Po co, skoro lato takie piękne, wypoczywać w domu skoro można na wyjeździe? Za cel tego leniuchowania wybraliśmy Zwierzyniec. Continue reading
2019. Włochy. Góry, jeziora, góry. Część II.
Chcieliśmy córce pokazać góry. Te wysokie, lśniące lodowcami, zapierające dech w piersiach. Nie bardzo się udało. Niski poziom chmur mocno ograniczał widoki. Góry bez widoków to jednak nie to, zdecydowaliśmy się więc na coś, czego sami bez córki byśmy nie zrobili: zatrzymaliśmy się nad jednym ze słynnych włoskich jezior. Continue reading
2019. Włochy. Góry, jeziora, góry. Część I.
Tak w uproszczeniu można streścić nasz wyjazd. Ale jakie to były góry! I jakie jeziora! Chociaż z tymi ostatnimi to trochę gorzej. Widoki przednie niestety brzegi niedostępne, zabudowane. I tłumy turystów. Ale znaleźliśmy jedna perełkę, taką, że chce się tam wracać. Continue reading
Polesie kamperem.
Na Polesie mamy bliziutko, ale jakoś tak nie pod drodze. Poręczniej bywać nam w Roztoczańskim Parku co nie oznacza, że Poleskiemu czegoś brakuje. Wręcz przeciwnie. Continue reading